Mogło by się zdawać, że było już wszystko – konsole i quady z okazji Pierwszej Komunii Świętej, małe pieski, inne małe zwierzątka, samochody, mieszkania na wynajem, wycieczki egzotyczne…
Okazuje się, że jednak wszystkiego jeszcze nie było. Oczywiście w kwestii prezentów dla młodych ludzi – zarówno najmłodszych, jak i dla młodych par, bo o nich głównie mówimy. A co jeszcze mogłoby posłużyć rodzinie za taki prezent? Otóż, pojawiają się gdzieniegdzie pomysły, że… kredyt konsumpcyjny. A raczej jego spłacenie przez najbliższych. Są osoby, które, w postaci swoistego vouchera, z okazji zawarcia związku małżeńskiego najczęściej, proponują swoim bliskim zaciągnięcie kredytu – wraz z zapewnieniem o jego spłacie przez darczyńce.
Zaraz, zaraz. Kredyt? Konsumpcyjny, czyli taki, który w tym wypadku można określić: „hulaj dusza, piekła nie ma”. Dotyczy to głównie osób, które chciałyby sprawić ogromną radość swojej rodzinie, ale po pierwsze – nie mają w tej chwili na to środków, po drugie zdecydowanie nie mają pomysłów na prezent. Czy jest to jakieś rozwiązanie? Z pewnością! Wszak przecież wiele osób, w tym samym celu, zaciąga go po prostu tak, dla siebie. Jest to więc na pewno, choć obrany z pewnej intymności i zaangażowania, miły gest, choć każdy kredyt, konsumpcyjny czy inny, to jednak coś, czego staramy się unikać.