W dzisiejszych czasach nie wychodzimy z domu bez… wielu atrybutów. Na pewno bez torebki w przypadku kobiet w ogóle, bez portfela – zwłaszcza w przypadku mężczyzn, bez telefonu, bez kluczy, ale przede wszystkim – wracając do portfela samego w sobie – bez kawałka plastiku o nazwie karta debetowa.
Tak niewielu z nas przecież w dzisiejszych czasach używa do płacenia gotówki, tak wielu z nas natomiast nawet podczas wyjścia z psem na spacer lubi wejść do sklepu ot, tak, żeby chociaż zajrzeć… Jedni uważają, że ten kawałek plastiku to zbawienie – w kontekście oszczędzania pieniędzy – inni, że wielka pułapka. Taka karta, debetowa, ale także kredytowa, stwarza jedynie ułudę pieniędzy, których nie mamy, a które lubimy wydawać. Operowanie gotówką daje nam nad nią nie tylko większą kontrolę, ale także pozostawia nas wciąż jakiś namacalny ślad, że jednak coś się w naszym życiu, na poziomie fizyczności, a nie tylko elektryczności, dzieje. Jedni i drudzy, muszą jednak pamiętać o tym, że ze względu na swoje niepozorne rozmiary – może się zgubić, łatwiej niż nam się wydaje, to w końcu jednak tylko karta. Debetowa, plastikowa, w każdym razie – nośnik pieniędzy.